W naszym mieszkaniu mamy dwa przedpokoje. Na szczęście nie są zbyt duże i nie zabierają niepotrzebnie miejsca oraz przestrzeni z metrażu naszego domu. Gdy dwa lata temu kupiliśmy nasze M na przedpokoju witała gości duża orzechowa szafa typu KOMANDOR. O zgrozo . No niby fajnie bo pakownie , niby ma duże lustro więc można rzucić okiem przed wyjściem czy wszytko ok, a i tak buty całej rodziny stały w przejściu przy szafie. I nie żebyśmy byli mega bałaganiarzami, po prostu szafa nie spełniała swojej funkcji. Więc pod czas remontu poszła na pierwszy plan. Oczywiście mieszkając w bloku nie mogliśmy się jej od tak pozbyć. Znalazłam dla niej idealne miejsce u Wiktorka w pokoju a dokładnie po drugiej stronie ściany w przedpokoju co idealnie zgrało się z wymiarami. Mój maż co prawda od początku był zakochany w tej szafie i miał zylion argumentów dla których powinniśmy zostawić ją tam gdzie była ale po moim marudzeniu , jęczeniu i postawieniu kilku kwestii na ostrzu noża - uległ. Oczywiście nasłuchałam się ze się nie da, że nie można ale suma summarum szafa zniknęła z przedpokoju. Dzięki temu , przestrzeń powiększyła się o 60 cm. W bloku to luksus . Teraz można swobodnie się obrócić. A jak było i jak jest zobaczcie sami. Niestety nie mogę odszukać zdjęcia z szafą Komandor ale po kolorze ścian można sobie wyobrazić jak to wyglądało.
Zerwaliśmy ohydną zielono trawiasta tapetę i skuliśmy stare kafle. Na ścinę wybrałam tapetę która widziałam na kilku waszych blogach. Od początku szalenie mi się podobała. ściany utrzymałam w tonacji lekko złamanej bieli i szarości. Na jednej ze ścian z racji tego że była mega nie równa chciałam bardzo zastosować białą cegłę. Niestety koszt przerósł mój budżet i skończyło się na własnoręcznej przecierce gipsowej. A oto efekt:
Pozdrawiam Was Klaudia
Tapeta śliczna ;) Kawał dobrej roboty ;)
OdpowiedzUsuńPrzemiana super. Mam tę samą tapetę... na suficie:) Jest piękna:) Niebawem przymierzam się do przemian w przedpokoju i zastanawiałam się czy kratka czy pasy... dałaś mi do myślenia:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za ciepłe słowa , jeśli chodzi o tapetę to cały czas jestem pod jej wrażeniem. Jej struktura jest bardzo materiałowa, faktura składa się z małych krateczek co daje poczucie materiału, miłego kocyka. Za każdym razem jak ją dotykam czuje ciepło. Jest kosmiczna.
OdpowiedzUsuńSuper :)tapeta pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko :O)
Usuńprzemiana rewelacyjna, a tapeta - cudo!
OdpowiedzUsuńWitaj! :) Uwielbiam tą tapetę! I pomysł z postawieniem obok siebie dwóch krzeseł w przedpokoju! Przemiana rewelacyjna...jest PIĘKNIE! :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
Edyta :)
ps. Masz na blogu wyjątkowo piękny baner! ;)
UsuńTeż się zakochałam w tapecie. Wygląda bardzo ciekawie i nietypowo.
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńPrzemiana oczywiście na plus! Jestem pod wrażeniem :) U nas też zapowiada się remont, ale jak na razie tylko salonu. Teraz jest on troszeczkę zagracony, bo według mnie jest tam o wiele za dużo mebli - meblościanka, dwie kanapy, dwa fotele, stolik kawowy, stolik pod telewizor, stół i krzesła, a niestety pokój ten to największych nie należy. Pomyślałam, aby zamienić te meble na coś nowego, bo niestety stare meble mają już kilkanaście lat. Marzy mi się, by w salonie była tylko kanapa, stolik pod telewizor, mały stolik kawowy i komoda na małe drobiazgi, o na przykład coś takiego jak tutaj - http://meblowiec.pl/komody,c137.html. A kącik jadalniany spróbuję przenieść do kuchni, może się uda ;) Pozdrawiam i czekam na Twoje kolejne wpisy.
OdpowiedzUsuńPrzemiana oczywiście na plus. Jestem pod ogromnym wrażeniem ;). Białe meble idealnie komponują się z tapetą w szaro-białą kratę. Całość wygląda naprawdę fajnie! :)
OdpowiedzUsuńWszystkim serdecznie dziękuję za miłe słowo. Tapeta spisuje się wspaniale jest mega odporna na działania mechaniczne - szczególnie trójki moich dzieciaków- jak i wszelakiego rodzaju zabrudzenia łatwo się czyści. W jednym miejscu musiałam zdjąć jeden pasek po czasie, odkleiła się bez problemu i uszkodzenia i dokładnie ten sam pasek przykleiłam na nowo co przy innych tapetach graniczyłoby z cudem.
OdpowiedzUsuń