Nie jestem otwarta na wprowadzanie w ognisko domowe świąt z odległych
kontynentów ale jak tu nie ulec pokusie..... i tak 31 październik minął
nam pod hasłem " cukierek albo psikus". Chłopcy pieczołowicie
przygotowali pomarańczowego dyniowca i nadali mu imię
"Dyniak". Test odbył się w najciemniejszym miejscu.... .
Razem z chłopakami upiekliśmy różne pyszność, krwiste ciasteczka i dyniowo - czekoladowe babeczki.
Zrobiłam również małe świeczniki dyniowe. Ponieważ nie miałam małych dyń użyłam pomarańczy które wydrylowałam i przerobiłam na halloweenowe potworki. Do środka włożyłam świeczkę. Po domu roznosił się zapach pomarańczy. Zdjęcie nie należy do perfekcyjnych ale co tam efekt jest.
Pozdrawiam Was Klaudia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szepnij mi słówko....