poniedziałek, 29 lipca 2013

Wracam i działam.

Dawno mnie tu nie było, gdyż wiele się wydarzyło. Zajęłam się aranżacja mojego nowego gabinetu a raczej jego tworzenia od podstaw. Już niebawem finalna sesja zdjęciowa. Domowe sprawy wnętrzarskie przeszły na plan dalszy, ale powoli zaczynam nadrabiać kilku miesięczne zaległości.
 
Wczoraj wybraliśmy się z Olkiem na nasz rynek. W grupie "zyliona" rupieci i śmieci zawsze można znaleźć coś interesującego. Moim łupem dziś padł  globus. Oto on.



 Zawsze marzył mi się globus w drewnianej oprawie i rzeźbionej nodze. Niestety te nie posiadają takowego elementu ale myślę że, w mej głowie rodzi się już pomysł na aranżacje tej - kuli.


 W stercie plastikowych świątecznych ozdób wyrwałam kilkanaście drewnianych zimowo mroźnych dekoracji. Szczególnie podobają mi się koniki i a"la żołnierzyki .













 Hiciorem okazał się drewniany statek za całe 3 zł który jest w 100% drewniany a przypłynął do Bydgoszczy aż z Kołobrzegu. Jeszcze dziś dodam zdjęcia tych skarbów oczywiście w domowej aranżacji.

Pozdrawiam Was Klaudia

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2 komentarze:

Szepnij mi słówko....